Zdjęcia/Photos

Dziękujemy wszystkim za uczestniczenie w uroczystości i wspaniałą zabawę. Nam się w końcu udało ochłonąć od wrażeń i wgrać parę zdjęć z wesela na Dropbox’a. Kliknijcie link poniżej aby je zobaczyć.

Wszystkich którzy mają zdjęcia i chcieliby je pokazać pozostałym prosimy o pozostawienie linka w komentarzu.

https://www.dropbox.com/sh/snj59tooo5xjehq/JJRxyn3IAy

We would like to thank everyone for participation in our wedding. It was great to see you all again and have some fun together. We finally managed to cool down after all the events and upload some photos on dropbox (link below).

If you have some photos to share, please leave the link in a comment.

https://www.dropbox.com/sh/snj59tooo5xjehq/JJRxyn3IAy

 

Highway fee

If you are travelling by car from Berlin please note that the A2 highway between Frankfurt/Oder and Nowy Tomyśl is a toll road. The one-way fee is about 20 złoty (5 Euros). You can pay in złotys, Euros and with Visa and Mastercard.

Important: Google Maps is outdated and it does not give directions via this highway! For correct directions see our post.

More information about the A2 highway is on this website.

Współrzędne/Coordinates GPS

Dla użytkowników nawigacji GPS podajemy przybliżone współrzędne geograficzne.

Users of the GPS navigation will find the geographical coordinates below.

Kościół w Woźnikach/Woźniki church (Wedding ceremony): N 52.25350, E 16.46372
Zamek von Treskov/von Treskov Castle (Wedding reception): N 52.24788, E 16.60932

Zdjęcia dojazdu/Visual directions

Zamieszczamy kilka zdjęć, które mogą Wam pomóc w dojeździe (kliknijcie na zdjęcie, aby je powiększyć i zobaczyć opis).

Below will you find a few photos that may help you to find your way on the polish roads (click on the photo to enlarge it and see the description).

Wesele – praktyczne informacje

Cieszymy się już na nasze rychłe spotkanie. Jesteśmy pewni, że jesteście już tak podekscytowani jak my (no.. może prawie tak bardzo).  Aby pomóc Wam w przygotowaniach przesyłamy Wam kilka praktycznych uwag.

Jeśli jedziecie do Woźnik i Strykowa samochodem:

Na http://slub.telenczuk.pl/?page_id=4 przygotowaliśmy mapę i opis drogi.
Jest wiele wsi o nazwie Woźniki, więc upewnijcie się, że jedziecie do właściwej!

Odwiedźcie także tę stronę na której znajdziecie dodatkowe zdjęcia, które mogą pomóc Wam znaleźć drogę.

Sprawdźcie też, czy nie jesteście na liście gości, którzy jadą autobusem (poniżej). Jeśli jesteście na tej liście, to prosimy napiszcie nam, że zdecydowaliście się jechać samochodem, aby autobus na Was niepotrzebnie nie czekał.

Jeśli jedziecie do Woźnik i Strykowa autobusem:

Upewnijcie się, że jesteście wpisani na listę poniżej. Jeśli nie – dajcie nam znać (jest jeszcze sporo wolnych miejsc). Nie musicie się zapisywać na autobus jadący spowrotem do Poznania.

Autobus wyjedzie z parkingu przed Hotelem Mercure w Poznaniu, tutaj jest dokładna mapa.
Jeśli macie problemy ze znalezieniem autobusu, zadzwońcie do Asi: 0048-697-801-650; ona postara się Wam jak najlepiej pomóc.
Autobus wyjedzie o 13:30 z Poznania. Potem zatrzyma się na chwilę w Stęszewie aby zabrać gości, którzy zatrzymują się tam na nocleg. Następnie autobus zatrzyma się na chwilę w Zamku w Strykowie, aby nasi drodzy Goście mogli zostawić swój bagaż przed uroczystością (zatrzyma się tam tylko na 15 minut).

Pozostałe informacje:

Inne przydatne informacje znajdziecie na nasze stronie.
Jeśli zostajecie na noc w zamku, doba hotelowa trwa od soboty 14:00 do niedzieli 12:00. W niedziele rano będzie serwowane śniadanie.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, piszcie do Bartka na adres bartosz.telenczuk@gmail.com. Od przyszłego czwartku do soboty możemy mieć problem ze sprawdzaniem poczty regularnie, więc skontaktujcie się wcześniej. W sprawach nagłych dzwońcie na numer Majki:  +48-518-467-755

Cieszymy się na nasze spotkanie wkrótce na ślubie!

Maja & Bartek

Lista Gości jadących autobusem:

1. Joanna Przymuszala
2. Karol Majchrzak
3. Ewa Maciejewska
4. Jakub Maciejewski
5. Urszula Grot
6. Malgorzata Hladka
7. Beate Ritter
8. Klaus Korell
9. Sophie Schneiderbauer
10. Maria Olejniczak
11. Michał Kasprzak
12. Noam Peled
13. Agata Mielech
14. Grzegorz
15. Łukasz – getting on in Stęszew
16. Miłka – getting on in Stęszew
17. Grzegorz – getting on in Stęszew
18. Kasia – getting on in Stęszew
19. Maria Przymuszała – getting on in Strykowo

Wedding – practical information

We are looking forward to seeing you very soon. We are sure that you are all as excited as we are (or almost). To help you preparing we want to give you some practical information.

If you are going to Woźniki and Strykowo by car:

Please make sure to check the map and directions at:
http://slub.telenczuk.pl/?page_id=4

There are many villages with the name of Woźniki, so make sure that you find the right one!

Please, visit also:
http://slub.telenczuk.pl/?p=351
for visual directions, local currency, dress code and other information.

Please make sure that you are not on the list for the bus (below) and if you are, please let us know that you decided to go by car instead, so the bus is not waiting for you.

If you plan to get to Woźniki and Strykowo by bus:

make sure that you are on the list (below) – if not please let us know that you still want to join the bus (there are still plenty of seats). You do not have to sign up for the bus going back to Poznań.

The bus will leave from the parking of Hotel Mercure in Poznań, here is the map.

If you have any problems finding the bus, please call Asia to: 0048-697-801-650; she will do her best to help you out.
The bus will leave at 13:30 from Poznań. The bus will also stop at the von Treskov castle in Strykowo if dear guests would like to drop their luggage before ceremony  (it will stay there only 15 mins!!) .

Other information:

Other information you might require, you can find at this website.

If you booked your accommodation in the castle (if you are not sure, just send us a quick e mail) you can pay for the bed to us directly (preferably on Sunday after the wedding) or by bank transfer.

The cost of is 25 Euro/person (in a 3 or more people bedroom) or 30 Euro/person (in single and double rooms).

If you have any other questions please send Bartek an e-mail (bartosz.telenczuk@gmail.com). From next Thursday till Saturday we will check emails regularly, so contact us soon! In case of emergency call Maja at  +48-518-467-755

We hope to see you all safe and happy at the wedding!

Maja & Bartek

List of guests going by bus:

1. Joanna Przymuszala
2. Karol Majchrzak
3. Ewa Maciejewska
4. Jakub Maciejewski
5. Urszula Grot
6. Malgorzata Hladka
7. Beate Ritter
8. Klaus Korell
9. Sophie Schneiderbauer
10. Maria Olejniczak
11. Michał Kasprzak
12. Noam Peled
13. Agata Mielech
14. Grzegorz
15. Łukasz – getting on in Stęszew
16. Miłka – getting on in Stęszew
17. Grzegorz – getting on in Stęszew
18. Kasia – getting on in Stęszew
19. Maria Przymuszała – getting on in Strykowo

Local currency

For those who will be visiting Poland for the first time, we would like to note that in Poland euro is not used. Local currency is called złoty (exchange rate about 1 euro=4.2 złoty)

Dress code

Some of our guests asked us what is the dress code in Poland, therefore we decided to write about it here.

Normally women wear cocktail dresses and men are dressed in suit and tie. Most important is, however, that you feel comfortable in your clothes and you can dance in it through the whole night.

Usually in July it is quite warm in Poland, but sometimes it may happen that the weather is cold and/or rainy.

Zaręczyny

Jesteśmy zaręczeni pól roku. No.. niecałe… Powiedziałam “tak” 15 sierpnia gdzieś na wodach transoceanicznych, tj. w drodze z Danii do Norwegii.

Wycieczkę planowaliśmy już od dawna. 10 dni rowerem przez Norwegię – z Oslo do Bergen. Organizacja sprzętu, planowanie trasy, rezerwacja promów i pociągów zajmowała nam mnóstwo czasu, a nie miałam pojęcia, że mój Bartuś na głowie ma coś jeszcze… szukanie pierścionka zaręczynowego. Co ja mówie! Szukanie? On postanowił sam go zaprojektować!

Ale nie będę wyprzedzać faktów, bo w końcu przed wyjazdem przebywałam jeszcze w błogiej niewiedzy… Problem polegał na tym, że tydzień po powrocie miałam się przeprowadzać, a mój B. miał za mną podażyć miesiąc później. Było to zadanie bardzo trudne, bo przeprowadzaliśmy się do innego kraju, a nie do końca wiedzieliśmy na co jedziemy! Ojojojoj, jak teraz to piszę, to dopiero zdaję sobie sprawę ile się wtedy działo. Ale jak jest się w wirze wydarzeń, to wszystko tak szybko pędzi, że nie ma nawet czasu o tym myśleć.

W każdym razie, to że się przeprowadzaliśmy samo w sobie nie było takie dziwne. Mieszkamy od lat poza Polską i poza Polską się poznaliśmy. Nasza dziedzina wymaga czasem drobnych poświęceń. W każdym razie organizacja, która obiecała znaleźć nam mieszkanie powiadomiła nas, że nastapiła pomyłka i mieszkania takowego nam nie zarezerwowała.

Panika!!!

Oczywiście widmo bezdomności nie pomogło nam w zrelaksowaniu się w te wakacje. Ale wszystko było już zaplanowane. Ruszyliśmy w drogę. Po dwóch dniach jazdy rowerem, promem i pociągiem, totalnym zmoknięciu i wymarznięciu dotarliśmy do miejsca wypłynięcia naszego miejsca zaręczyn – do Kopenhagi.

Przywiązanie rowerów, zdjecie juk itd. zajęło nam tyle czasu, że nawet nie widzieliśmy jak nasz prom ruszył. Gdy wyszliśmy na pokład zobaczyliśmy już tylko daleko oddalający się ląd. Byliśmy na pełnym morzu! Przeszliśmy się, w górę i w dół, i do przodu i na boki, taki pojazd to strasznie ciekawa rzecz. Wszystko na nim można znaleźć: sklepy, restauracje, bary, bogatych przyjezdnych i wycieczki szkolne…

Mocno wialo i było zimno, ale że był to Dzień Maryjny (15 sierpnia) wybraliśmy małą ławeczkę na samym tyle promu, gdzie nikt nie siedział i zmówiliśmy razem różaniec. Zaczynała się nasza wielka przygoda i to wcale nie jedna. Coś się kończyło, coś się zaczynało, ale najważniejsze, że byliśmy razem!

Rzecz jasna, jak na studentów przystało (Bartuś obronił się we wrześniu – tak! Wtedy miał przed sobą jeszcze to! I tym samym zakończył długi okres studiów, ja się jeszcze trochę muszę pomęczyć) oszczędzaliśmy na wszystkim – zwłaszcza na jedzeniu (na noclegach nie musieliśmy oszczędzać, bo mieliśmy namiot, a że w Norwegii można go rozłożyć niemalże wszędzie, mieliśmy najpiękniejsze widoki, czyt. las, fiordy, lodowiec bez jakichkolwiek kosztów). W zwiazku z tym zaopatrzyliśmy się w supermarkecie w całą żywność, żeby przypadkiem nie musieć nic kupić na pokładzie promu. Możecie sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie, gdy po przygotowaniu kanapek zostałam powiadomiona, że mój B. zarezerwował obiad… !!$@##$#! Jak to? Przecież oszczędzamy! Jak On mógl?! Tak bezczelnie zmarnować tyle pieniędzy?!

Nie, no oczywiście żartuję… zdziwiłam się, ale też ucieszyłam. Miły początek, po tym Duńskim zmoknięciu.

Było bardzo miło.. bardzo, bardzo… i nawet widzieliśmy zachód słońca.. i nam było razem tak dobrze… a potem w sklepie bezcłowym kupiliśmy taką małą butelkę wina (jak już szalejemy, to szalejemy), wzięliśmy plastykowe kubeczki i wróciliśmy na naszą ławeczkę. Tam, na samym tyle promu, z dala od wszystkiego…

Było już ciemno, ale wtedy, na morzu gwiazdy i księżyc wydawały się wyjatkowo jasne. Wiało. On wypił swój kubeczek jednym tchem (nigdy tak szybko nie pije!), a potem mnie przytulił i coś mówił, już nawet dobrze nie pamiętam co… a potem uklęknął i spytał….

Oczywiście powiedziałam ‘tak’.